Chce żyć – pomóżmy Jej.
Drodzy Przyjaciele Caritas,
zwracamy się do Was z serdecznym apelem o pomoc dla 20-letniej Karoliny z Opola. Konkretna pomoc to zbiórka brakujących 30.000 złotych na zapłacenie operacji ratującej życie, która została wykonana w Kluczborku.
Drugi etap pomocy to zbiórka pieniędzy na terapię w Stanach Zjednoczonych, której koszt szacowany jest na 100 tysięcy dolarów.
Ze swej strony Caritas Diecezji Opolskiej przekazała Karolinie darowiznę 20 tysięcy złotych. Zapewniamy, że każda złotówka wpłacona na Karolinę zostanie Jej przekazana w całości. Caritas Diecezji Opolskiej nigdy nie pobierała ani nadal nie pobiera żadnych opłat administracyjnych.
Darowizny prosimy wpłacać na rachunek Caritas Diecezji Opolskiej:
66 1240 1633 1111 000026513092 z dopiskiem „Karolina”.
Ks. dr Arnold Drechsler
Dyr. Caritas Diecezji Opolskiej
Teraz oddajemy głos Karolinie
Jestem Karolina, mam 20 lat. Od 5 lat walczę o swoje życie. Trudno mi pogodzić się z myślą, że właśnie teraz przegrywam i mogę je stracić… Od momentu diagnozy, przez całe bardzo ciężkie leczenie, teraz przyszedł najgorszy czas. Czas, gdy tracę nadzieję… Polscy lekarze zakończyli leczenie. Wysłali mnie do hospicjum... Ale nie chcemy się z tym pogodzić – ani ja, ani moja rodzina. Będę walczyć! Chcę żyć!
Właśnie szłam do szkoły średniej, podekscytowana nowym etapem życia. Ten jednak nigdy się nie rozpoczął… Wykryto u mnie złośliwy nowotwór kości – osteosarcomę. A zaczęło się od małego guzka na głowie… To był początek walki o życie, a jednocześnie koniec wszystkiego co znałam. Nowotwór, jak się potem okazało, zabrał mi młodość. W zamian dał ból i strach.
Skończyłam liceum w trybie indywidualnym, w przerwach między kolejnymi chemiami i operacjami. Maturę zdawałam przed komisją sama, we własnym domu… W całkowitej izolacji byłam 3 lata…
Walczyłam ze wszystkich sił za każdym razem, gdy okazywało się, że nowotwór odrasta. Sił dodawały mi moje marzenia – o wyzdrowieniu i pójściu na studia.
Na uczelni byłam jednak tylko 1 dzień… 14 października 2022 roku, podczas okresowej kontroli, dowiedziałam się o WZNOWIE. Nowy guz pojawił się w głowie. Musiałam porzucić marzenia i stoczyć kolejną walkę o swoje życie. Kolejna chemia, kolejna operacja w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie. Niestety zła passa mnie nie opuszczała… Podczas rezonansu wykryto ropień na miednicy, doszło do porażenia nerwu kulszowego, który unieruchomił mnie na 3 miesiące. Walczyłam z przewlekłym bólem w różnych placówkach medycznych.
Po pięciu latach ciężkiego leczenia borykam się z wieloma powikłaniami. Mam zakrzepicę, zatorowość płucną, trombofilię i padaczkę. No i ten paskudny nowotwór, który nie odpuszcza.
Moja rodzina robi wszystko, by mi pomóc. Wspiera mnie jak tylko może. Lata leczenia pozbawiły moich rodziców wszystkich oszczędności. Mam jeszcze w domu trójkę rodzeństwa, w tym autystycznego braciszka. Nie jest nam łatwo.
Lekarze mówią, że wciąż rosnący guz w mojej głowie już ich przerasta. Wyczerpali wszystkie możliwości leczenia… Ciężko się po takiej wiadomości podnieść. Do tej pory, mimo złych wieści, były cele do zrealizowania: chemia, operacja.
W klinice w Kluczborku znalazł się jedyny lekarz w Polsce, który podjął się operacji usunięcia największego fragmentu guza. Operacja ratująca życie została przeprowadzona w listopadzie br. Jej koszt wyniósł 90.000 złotych. W tej chwili moi rodzice szukają pieniędzy by ją zapłacić.
Szukają także dalszych możliwości leczenia poza granicami naszego kraju. Najbardziej rokująca jest immunoterapia w Stanach Zjednoczonych. Jej koszt to około 100 tysięcy dolarów.
Chcę wyzdrowieć… Chcę wrócić na uczelnię, skończyć studia, zacząć żyć, zbudować pełen miłości związek. Będę wdzięczna za każdą pomoc.
Karolina